1.
2.
Miona stała przy Tiarze Przydziału i rozglądała się po Wielkiej Sali. Najbardziej podobał się jej sufit. Przedstawiał nocne niebo z mnóstwem gwiazd. Podobała jej się także atmosfera panująca w Wielkiej Sali, wszyscy byli weseli i (jak na razie) uprzejmi. W Beauxbtons wszystko było wymuszone i sztuczne.
Wśród uczniów próbowała odnaleźć swojego brata. Zastanawiała się czy go pozna po tylu latach. Mimo iż jej obiecywał odwiedziny nie zrobił tego ani razu. Miała za to do niego wielki żal, ale mimo wszystko ciekawość zwyciężyła. Po paru sekundach już go widziała - Siedział przy jednym ze stołów i patrzył na nią z uśmiechem, już miła odpowiedzieć tym samym gdy usłyszała dyrektorkę:
- Nott, Hermiona!
Dziewczyna widziała zdziwienie na twarzach uczniów, jednak zignorowała je i usiadła na stołku. Właśnie miała założyć Tiarę Przydziału na głowę gdy usłyszała krzyk:
- TY MASZ SIOSTRĘ?!!!
Panna Nott szybko obróciła się w stronę głosu. Dziewczyna od razu zauważyła chłopaka stojącego obok Teodora. Miał platynowe włosy, a jego szare oczy przepełnione były złością i niedowierzaniem. Dziewczyna była zdziwiona tym, że najwyraźniej nikt nie wiedział, że szanowny pan Nott m siostrę. Jednak po chwili postanowiła, że jeśli on "zapomniał" o siostrze to ona zrobi to samo z bratem.
- Tak, mam. Pogadamy potem. Siadaj! - podniósł głos widząc, że cała sala przygląda się im z zaciekawieniem. Każdy chciał poznać historię siostry Teo.
Blondyn tylko pokręcił zrezygnowany głową i posłał mu spojrzenie mówiące: "Nie wywiniesz się i tak cię dopadnę!"
Wszyscy znów przenieśli wzrok na Hermione, a ta widząc to włożyła tiarę, a po chwili usłyszała głos:
- Jesteś bardzo wierna przez co pasowałabyś do Hufflepuffu, ale także mądra co jest cechą Ravenclawu. Sprytu i ambicji też ci nie brakuje... Hym... Już od dawna nie miałam tak trudnego wyboru...Ale dominująca jest tu odwaga. Już wybrałam...
- GRYFFINGOR!!!
Hermiona odetchnęła. To były jej najdłuższe chwile w życiu. Wstała i ruszyła w stronę wiwatującego stołu. Jakiś rudzielec pomachał do niej ręką by usiadła koło niego.
- Cześć. - uśmiechnęła się siadając między rudym, a czarnowłosym - Jestem Hermiona.
- Już wszyscy to wiedzą - wyszczerzył się rudy - Ja to Ron Weasley, to Harry Potter - powiedział wskazując na czarnowłosego.
W tym momencie przemówiła dyrektorka więc Hermiona musiała poczekać z pytaniem, które chciała zadać Potterowi:
- Witam wszystkich w nowym roku szkolnym. Wiem, że pewnie jesteście głodni więc nie będę wam przeszkadzać. Smacznego. - machnęła różdżką, a na stołach pojawiły się najróżniejsze potrawy.
Dziewczyna od razu przeszła do rzeczy:
- Harry Potter? Ten, który pokonał Voldemorta?
Osoby siedzące najbliżej Miony wzdrygnęli się na dźwięk imienia Czarnego Pana.
- Nie da się ukryć - mruknął Potter pokazując na swoje czoło gdzie znajdowała się blada blizna w kształcie błyskawicy. - A ty, siostra Teodora Notta?
- Nie da się ukryć - powiedziała z udawaną powagą wskazując na swoją szatę gdzie znajdowała się naszywka z jej imieniem i nazwiskiem.
Słysząc to chłopcy parsknęli śmiechem.
- Z czego rżycie? - do rozmowy włączyła się rudowłosa dziewczyna siedząca nieopodal.
Miła ładne brązowe oczy i zgrabny nosek przyozdobiony nielicznymi piegami.
- Z naszej nowej koleżanki - wyjaśnił szybko Ron.
Dziewczyna zmierzyła Hermione podejrzliwym wzrokiem.
- Mionka, to moja siostra Ginewra.
- Tylko nie Ginewra, ciołku!
- No dobrze...Ginny. Tam dalej siedzi Luna - wskazał dziewczynę o długich blond włosach, obwieszoną dziwną biżuterią - Tam dalej Neville - tym razem wskazał na brązowowłosego chłopaka zajadającego się pieczonymi ziemniakami i czymś co panna Nott nie umiała zidentyfikować. - A tam Michael. On tak jak ja jest Prefektem.
Hermiona tylko pokiwała głową dając znak, że rozumie. Nie mówiąc już nic włożyła sobie na talerz leżące najbliżej niej jedzenie i zaczęła jeść. Gdy wszyscy byli już najedzeni do syta talerze zalśniły znów czystością, a dyrektora zaczęła swoją przemowę:
- Jeszcze raz witam wszystkich starych jak i nowych uczniów w nowym roku szkolnym. Od razu chciałabym przypomnieć że do lasu na obrzeżach błoni jest kategorycznie zabronione wchodzić. Pierwszorocznych proszę o zapoznanie się z listą magicznych przedmiotów, których nie można wnosić na teren szkoły. Ta lista znajduje się u naszego woźnego - pana Flicha, którego biuro mieści się na drugim piętrze.
Nastały zmiany w gronie pedagogicznym. Profesor Flitwick został zastępcą dyrektora - wszyscy zaczęli klaskać, a najbardziej uczniowie Ravenclawu, ponieważ profesor jest opiekunem ich domu - Oraz chciałam przedstawić nowego nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią - profesor Trich. - od stołu nauczycielskiego wstała ładna czarnowłosa kobieta wyglądająca na ok. 25 lat. Skłoniła się lekko, kiedy zabrzmiały oklaski. - Mam przyjemność ogłosić, że w tym roku odbędzie się bal z okazji wygrania II Wojny o Hogwart. Będą mogły wziąć w niej udział uczniowie szóstych i siódmych klas. - pozostałe klasy niemal równocześnie jęknęły - Więcej szczegółów dowiecie się jednak wkrótce. Teraz pierwszoroczni, Prefekci waszych domów zaprowadzą was do waszych dormitorium. Życzę wam dobrej noc.
Wszyscy zaczęli podnosić się z miejsca. Ron jak prawdziwy dżentelmen podał Mionie rękę przy wstawaniu, na co ta odpowiedziała uśmiechem. Wesley poszedł do pierwszorocznych, a Hermiona w towarzystwie Ginny, Harrego i Neville ruszyła w stronę wieży Gryffindoru.
W tym samym czasie:
Draco, Blaise i Teo ruszyli w stronę lochów.
- Co za idiota. Jak tylko dotknie moją siostrę to go zabiję! Widzieliście jak on jej podał rękę?! Dżentelmen się znalazł! Ja mu pokażę! - bulwersował się Nott schodząc po schodach.
- Tak widzieliśmy... - mruknął znudzony Draco. On jakoś zawsze jest znudzony!
- Nie bulwersuj się tak Nott! Bo ci żyłka pęknie - nabijał się z przyjaciela Zabini
- Jesteście okropni! Ja wam się zwierzam z poważnych spraw, a wy co?! Tu chodzi o dziewictwo mojej siostry!!!
- Skąd wiesz, że jest dziewicą? Nie miałeś z nią kontaktu przez siedem lat! - przypomniał mu Malfoy.
- Jeśli nie jest to ten, kto za to odpowiada, nie pożyje długo!!!
Blaise słysząc to zachichotał.
- Hej, Nott! To nie ładnie tak obgadywać ludzi za plecami!
Rozległ się głos zza ich pleców...
CDN
No, no, z każdym rozdziałem jest lepiej ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się wizja Hogwartu po upadku Woldemorta. Ciekawym pomysłem też jest zatajanie ciągu dalszego (dzięki temu rozwiązaniu, nie mogłem się oderwać od wielu książek). Jednak najwięcej mi się podoba to, że - jak to się mówi - przychodzi więcej pytań, niż odpowiedzi (to jednak ciężko utrzymać przez dalsze rozdziały). Widać, że szybko łapiesz te uwagi, na które zwracam Ci uwagę. Dam ci może dobrą, może nie radę (jednak mi pomogła): Tak jak wspomniałem, z kolejnym rozdziałem lepiej to wygląda. Na razie nic nie poprawiaj w tym, co napisałaś. Skończ najpierw pisać tę historię. Wtedy na pewno dobierzesz doświadczenia w pisaniu (nie wiem, czy wcześniej już coś pisałaś, czy nie, ale ja piszę od ósmego roku życia - nauczyłem się dopiero w miarę pisać, gdy napisałem własną książkę - możliwe, że w tym jest jakaś satysfakcja, która otwiera nowe...umiejętności?? Nie wiem, po prostu ma się "lekkie pióro"). Po tym, jak skończysz opowieść, poprawiaj błędy i dopisuj szczegółowe informacje, bo teraz nie wiem, czy miałoby to jakikolwiek sens. Dobra, czas na minusy ;)
Nie podoba mi się, jak w poprzednich rozdziałach charakter bohaterów:
Malfoy ma chyba jakąś szczególną nerwicę. Dlaczego zareagował ze złością na Notta, gdy usłyszał nazwisko jej siostry? Jak nie wiedział przez tyle lat, że jego kumpel ją ma, to w sumie albo powinien to zlekceważyć (przecież jeśli dziewczyna ma takie samo nazwisko, to nie jest konieczne, że akurat od jego rodziny), albo "rzucić" pytające spojrzenie w jego stronę, lub parsknąć przyjacielskim śmiechem i zagadać (zobacz, ma te samo nazwisko, co ty).
Hermiona (za) bardzo odważna - weszła w nowe środowisko, a już bez cienia przejęcia rozmawia z Ronem i w ogóle nie przejęła się tym, do jakiego trafi domu. Też jest strasznie obrażalska - dlatego, że jej brat jej nie odwiedzał, to ona do niego nie będzie na niego zwracała uwagi, czy jakoś tak. A może miał jakiś powód, który mu nie pozwalał? Dlaczego tego nie wzięła pod uwagę?
Również mi się nie podoba Mcgonagall (w tym i w tym sensie :D). Za bardzo jej przemówienia pasują do przemówień Dumbledora.
Po za tym, są jeszcze lekkie błędy.
Może za bardzo się czepiam, nie wiem, ale na podsumowanie mogę powiedzieć, że jest coraz lepiej, ale dużo jeszcze brakuje. Jak zwykle, powiem, żebyś się tym nie zrażała, ponieważ zauważyłem poprawę i zacząłem się czepiać błędów według mnie "wyższego poziomu". No to czekam na trzeci rozdział. Cześć :)
Fajnie, że choć trochę się poprawiłam.
UsuńMalfoy i jego szczególna nerwica mnie rozwaliła (nie mogłam się przestać śmiać, choć nie wiem czemu). Wiem, że może za poważnie zareagował, ale jeśli są najlepszymi przyjaciółmi to chyba może wiedzieć o tym, że ma siostrę, ale spodobał mi się pomysł luźnego Malfoya śmiejącego się ze "zbiegu okoliczności", że jakaś dziewczyna i jego kumpel mają takie same nazwiska (że sama na to nie wpadłam!). Hermiona, może jest trochę za odważna, ale w końcu jest siostrą Notta i mieszkała we Francji, a tam (jak się nie mylę) większość ludzi jest odważna itd. a co do tego domu...to w następnym rozdziale się wszystko wyjaśni ;) Co do obrażania się na brata. Miona ma (albo będzie mieć) trudny charakter, a jak to mają dziewczyny w zwyczaju nie pytają tylko działają.
Ja na pewno wzięłam pod uwagę to, że mógł mieć jakiś poważny powód, ale Hermiona nie rozważała tego. Bo jaki powód mógł mieć by nie napisać choć jednego listu do siostry? Nie dać znaku życia?
Wszystko wyjaśni się w następnych rozdziałach. Choć szczerze powiedziawszy (napisawszy) nie mam zaplanowanych następnych rozdziałów, tylko piszę na spontana i jak coś mi przyjdzie do głowy to to piszę.
No cóż, a McGonagall i jej przemowa - nie wiedziałam dokładnie jak ją przeprowadzić, bo przecież ona nigdy w książce nie witała uczniów więc nie miałam się na czym wzorować.
Dzięki za szczery komentarz :)
Pozdrawiam
Kurczę, sorry. Za wcześnie wysunąłem wnioski. Te kwestie, które broniłaś, cofam. Zobaczymy, co będzie w następnych rozdziałach. Jednak dobrze by było, gdybyś umieściła opis na temat jej odważnego charakteru, po wydarzeniu, w której użyła odwagi. Chodzi mi np. coś takiego: ,,Hermiona już od małego przejawiała dość dobrą cechę, jaką była odwaga. Niosła jednak ona poważne konsekwencje, dotyczące jej zdrowia fizycznego. Raz nawet zleciała z 3 piętra, twierdząc, że chciała złapać lecącą srokę, która porwała jej pierścionek" - Mam nadzieję, że rozumiesz :)
Usuńpzdr.
Aha, jeszcze jedno: Jak na niczym nie mogłaś się wzorować, co do przemówienia Mcgonagal? A cechy jej charakteru? To, że nie przemawiała w książce do uczniów, to nie oznacza, że jesteś na lodzie. Cechy jej charakteru dostosuj do, - że tak powiem - czynów. Przykłady z "dupy":
Usuń- Obowiązkowa - będzie chciała opowiedzieć wszystko na raz, ale ze szczegółłami
- Potępiająca złe zachowanie - na pewno zwróci uwagę na głupkowate chichoty
Coś w tym stylu. Można tego sporo napisać, a później wyjdzie w miarę dobre przemówienie, pasujące do danej osoby.
Pisał ci ktoś ,że bardzo fajnie piszesz?Fajny rozdział, czekam na next
OdpowiedzUsuńZdarzało się parę razy ;) Ale dzięki :)
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział?
UsuńPracuję nad nim ;) Był by wcześniej, ale niestety miałam wysoką gorączkę i leżałam w łóżku :) Za trzy do czterech dni powinien się pojawić :)
UsuńTen blog jest wyjątkowy. Nie da się ukryć :D
OdpowiedzUsuńSpodobało mi się. Przyznam szczerze, że na początku jak zobaczyłam słowa "Hermiona Nott", to myślałam, że to nie jest Dramione, a Dramione po prostu kocham !! Na szczęście dziś okazało się, że to tylko siostra Teo ;)
Cuuuudo ! ;*
Dramione True Love <3
Koncepcja opowiadanie bardzo mi się podoba. Mam nadzieje, że ciąga dalszy będzie równie interesując, bo z chęcią poznałabym dalsze losy bohaterów :)
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
37 yr old Nuclear Power Engineer Garwood Shimwell, hailing from Alexandria enjoys watching movies like Mysterious Island and Nordic skating. Took a trip to Laurisilva of Madeira and drives a Ferrari 275 GTB/4*S ART Spider. Wiecej informacji
OdpowiedzUsuń